Jak cieszyć się życiem, gdy dzieje się coś niespodziewanego? czyli rozwój w praktyce #0
Posted on 10 lutego 2016 in Aktualnie - co u mnie?, Jak cieszyć się życiem?, Rozwojowo

Niedawno złamałam rękę i po raz kolejny zderzyłam się z niespodziewaną sytuacją, która powoduje zmianę moich planów o 180 stopni.
Najbardziej jednak zadziwiało mnie zaskoczenie ludzi wokół i tych, którzy zawodowo się ze mną kontaktowali. Jak mogę być tak radosna, gdy cierpię z powodu bólu i jestem w szpitalu? Jak mogę zachować pogodę ducha, kiedy kolejny dzień czekam na operację? Jak to jest, że nie snuję czarnych scenariuszy i nie użalam się nad sobą.
Nawet w dniu wyjścia ze szpitala jedna z pacjentek pożegnała mnie słowami: “Nigdy nie spotkałam kogoś tak pozytywnego”.
A to przecież żadna magia, to tylko sposób myślenia i widzenia świata, ale też sposób w jaki toczymy nasz dialog wewnętrzny. I dlatego postanowiłam raz jeszcze opublikować artykuł sprzed kilku lat, bo dokładnie pokazuje mój sposób myślenia.
Niezły gips….czyli jak radzić sobie w nagłych sytuacjach życiowych.
Dużo projektów, planów, wydarzeń, spotkań, wyjazd zagraniczny i … nagła, całkowita zmiana planów. Skręciłam nogę i jak żartowałam z chirurgiem zmieniono mnie częściowo w “gipsową rzeźbę”, co poskutkowało unieruchomieniem mnie na jakiś czas w domu. Natomiast uważam, że wszystko w naszym życiu ma jakiś cel.
No właśnie cel! Dlatego zamiast zadawać sobie bezproduktywne pytania typu: Dlaczego ja? Dlaczego teraz? Od razu przeszłam do pytania: Po co? Niestety odpowiedzi nie było.
Uczynni znajomi podpowiadali, że dzięki temu mam czas na odpoczynek. Inni, że W KOŃCU odpocznę. Jakoś mi to jednak nie pasowało, bo ja dopiero byłam na rozbiegu, więc czułam, że nawet nie mam po czym odpoczywać.
Zmieniłam więc znowu odrobinę punkt widzenia i zadałam sobie pytanie: Co z tego dla mnie? I jak mogę ten czas najlepiej wykorzystać? Może to nietypowe pytania w momencie, kiedy ma się na nodze kilogram (w przybliżeniu) gipsu, ale coaching i rozwijanie siebie nauczyło mnie, że inne pytania dają nowe odpowiedzi, które pozwalają nam zobaczyć sytuację z nowej perspektywy i dzięki temu zyskać.
I tu odpowiedź przyszła dużo szybciej. Konieczność zmiany planów oraz znalezienia zastępstw i zorganizowania projektów bez mojego udziału, przyniosły pierwsze odpowiedzi.
Po pierwsze udało mi się w ciągu godziny wdrożyć plan: kto, gdzie, kiedy i co zrobi, kiedy mnie nie będzie. Przypomniałam sobie, że jeśli trzeba to nie tylko potrafię zarządzać sytuacją kryzysową, ale również mam wokół siebie wspaniałych ludzi, których z pewnością i spokojem ducha mogę polecić, a oni z otwartością angażują się w proponowane przeze mnie działania. Dziękuję!
Po drugie doszłam do wniosku, że będę miała czas na moje internetowe projekty (a szykują się zmiany ), którym w ostatnim czasie poświęcałam mniej uwagi niż wymagają. Dlatego możecie się spodziewać częstszych wpisów na blogu, zmian na stronie i rozwoju portalu www.swiatcoachingu.pl , który ruszył na początku marca i wymaga jeszcze dużo pracy.
Po trzecie mam teraz czas na planowanie, czytanie, odpoczywanie, oglądanie filmów (w tym zakresie od kilku dni wróciłam do strony www.Ted.com z inspirującymi filmami video) i wiele innych czynności. Powstał więc nowy plan działań i (nie)działań uwzględniający moją 3-tygodniową zmianę trybu życia.
Po czwarte: Zastanawiałam się, co ze spotkaniami coachingowymi i tu sytuacja rozwiązała się w powinien sposób sama. Ktoś zadeklarował się, że może dojechać do mnie (co nie jest najłatwiejsze, bo stacjonuję w rodzinnej miejscowości pod Lublinem), ktoś inny poczeka, ale padły też pomysły spotkania online na Skype.
Po zebraniu wszystkich danych: jestem przed komputerem, mam więcej czasu niż zwykle, mam dużo energii; powstały nowe pomysły i projekty.
Teraz natomiast przy kolejnej kontuzji i kilka lat później wiem, że:
-
nawet jeśli bardzo tego chcemy odpowiedź na pytanie “po co nam się to stało?” nie zawsze się pojawi od razu. Czasem odkryjemy ją po jakimś czasie. Dlatego tak ważne jest zastanowienie się: skoro już mi się to stało, to co mogę z tego dla siebie mieć? Jak to wykorzystać na swoją korzyść?
-
ograniczenie możliwości fizycznych często sprawia, że poprawiamy swoją efektywność, a i łatwiej nam wtedy określić priorytety.
-
złamana ręka czy noga to stan przejściowy, który szybko się skończy, więc jeśli chcecie go dobrze wykorzystać, warto zrobić to efektywnie, od pierwszego dnia, nawet wtedy (a może szczególnie wtedy, gdy waszym celem jest odpoczynek). Odpoczywajcie wtedy na MAXA.
-
sposób na radzenie sobie z trudnościami, to nie ich unikanie czy liczenie na to, że się nie pojawią. One mogą się wydarzyć i jak to zwykle bywa pojawią się nagle i nieoczekiwanie. Warto więc wcześniej dbać o swój rozwój, inteligencję emocjonalną, radzenie sobie ze stresem, a szczególnie ćwiczyć się w zmianach i wychodzeniu poza swoją strefę komfortu. To takie działania są jednym z elementów budowania naszego poczucia własnej wartości i zwiększania życiowej elastyczności.
-
Każda taka sytuacja prowadzi mnie do nowych przemyśleń i projektów. Tym razem efektem jest stworzony przeze mnie projekt – fanpage, na którym jako moje wyzwanie, dzielę się inspiracją związaną z tym, jak cieszyć się życiem każdego dnia! Zapraszam!